Początek XX wieku to okres intensywnego propagowania na wsi galicyjskiej nowej myśli rolniczej poprzez organizowanie stowarzyszeń Kółek Rolniczych. Idea Kółek Rolniczych miała swoich zapartych zwolenników, ale też i przeciwników, a też i sami włościanie nie zawsze z entuzjazmem podchodzili do propagowanych nowinek. Toteż duże znaczenie miało dotarcie do jak najszerszych mas chłopskich z przekazem korzyści, jakie niesie ze sobą organizowanie się w różne formy stowarzyszeń i związków. . Formy tego przekazu były różne: prasa ludowa, odczyty, prelekcje, kursy rolnicze i gospodyń wiejskich. O takim właśnie kursie gospodyń wiejskich w Gorzycach znaleźliśmy krótką wzmiankę w ówczesnej prasie. Krótką, bo i Gorzyce leżąc na peryferiach Galicji, przy granicy z Królestwem Polskim, nie były obiektem szczególnego zainteresowania ani Zarządu Głównego Kółek rolniczych, ani też władz krajowych we Lwowie. Zresztą podobnie można powiedzieć o wielu innych miejscowościach ówczesnego powiatu tarnobrzeskiego.
Toteż nie na darmo delegat Kółka Rolniczego w Gorzycach Adam Grzywacz w czasie XV. Ogólnej Rady Towarzystwa Kółek Rolniczych w Złoczowie w dniach 10-11 lipca 1913 uznając doniosłość kursów dla gospodyń wiejskich prosił, „aby przy urządzaniu takich kursów uwzględniono także więcej powiaty zachodnie, a w szczególności powiat tarnobrzeski, który od dawna już kołacze o urządzenie takiego kursu”.
Zobaczmy zatem, co na temat otwarcia kursu gospodyń wiejskich w Gorzycach w październiku 1913 r. pisał „Przewodnik Kółek Rolniczych” nr 32 z 10 listopada 1913 r.
„Z cichą zazdrością czytaliśmy w „Przewodniku” o nader wydatnych wynikach, jakie w różnych stronach pozostawały po kursach gospodyń wiejskich, urządzanych przez zarząd główny. Dowiadywaliśmy się, że tam, gdzieindziej raźniej jakoś powstawały Kółka kobiece, organizowały się mleczarnie, wracało poszanowanie dla dawnego, pięknego narodowego stroju i rosło poczucie obywatelskie wśród kobiet. A w naszej sandomierskiej ziemi do dziś inaczej: rośnie emigracja, a zanika duch moralny i oświata. Więc chcieliśmy i my mieć choć raz taki kurs u siebie, więc przygotowaliśmy środki, zjednywali umysły i oto dzięki głównie ofiarnemu poświęceniu ks. kan. Wincentego Jaronia, proboszcza z Gorzyc, który na cele kursu odstąpił całą plebanię i sam się przeniósł do budynku o 3 km odległego od kościoła, a dalej dzięki życzliwemu poparciu wiceprezesa dr. Br. Dulęby kurs gospodyń w Gorzycach przyszedł do skutku.
Zgłoszeń mieliśmy przeszło 90, choć warunki były dosyć trudne, bo każda uczennica prócz 30 koron musi złożyć dosyć znaczną ilość naturaliów. Z tej liczby przyjęto 57 na kurs a ostatecznie w dniu otwarcia kursu złożyło wkładki ponad 50 uczennic.
Pracę na kursie zaczęto 14 b.m. [października] uroczystym nabożeństwem, które odprawił ks. dziekan Szczęsny Rudnicki z Wielowsi, który potem przemówił podniośle do zebranych uczennic w sali kursowej, podnosząc, że kobieta, jako matka-obywatelka i główna mistrzyni młodych pokoleń bardzo potrzebuje zbożnej, narodowej oświaty. Zachęcał do pilności i życzył szczęścia pracy kursowej. Imieniem Zarządu powiatowego powitał uczennice p. Adam Grzywacz, wiceprezes Zarządu powiatowego, a gorący pracownik kółkowy i główny inicjator kursu gospodyń. Po ciepłym przemówieniu ks. kan. Jaronia i informacyjnych wskazówkach, udzielonych przez podpisanego, zabrała uczennice Siostra kierowniczka kursu, którą jest znana z tak dodatniej pracy na kursach w Mikulicach, Poczapińcach, Gaci i Handzlówce S. Weglarzówna. Wdzięczni jesteśmy Zarządowi głównemu, że nam dał tę dzielną kierowniczkę; mamy to przekonanie, że kurs nam musi się w zupełności udać.
Uroczystość otwarcia kursu zaszczycili jeszcze WP marszałkowa Horodyńska, ks. kan. Malinowski z Zaleszan, ks. wikary z Zaleszan, Baltazar Niepokończycki, administrator z Zaleszan i mężowie i ojcowie uczennic. Finansowo wsparli kurs: JE Zdzisław hr. Tarnowski, JWP Seweryn Dolański, Towarzystwo rolnicze okręgowe, Powiatowa Kasa Oszczędności, Zarząd powiatowy Kółek rolniczych, Kółko rolnicze Gorzyce i Zarząd dóbr Zaleszany.
Mamy niepłonną nadzieję, że kurs ten przyczyni się w dużej mierze do postępu w naszej pracy nad ekonomicznym odrodzeniem naszego ludu w Gorzycach i okolicy.
Jan Masior, powiatowy inspektor rolniczy”.
Uzupełnieniem powyższego niech będzie relacja „Przyjaciela Ludu” nr 45 z 2 listopada 1913 r.:
„Gorzyce (pow. tarnobrzeski). Staraniem tutejszego komitetu wykonawczego otworzył tu Zarząd główny Kółek rolniczych kurs dla gospodyń wiejskich, którego celem jest praktyczne uświadomienie gospodyń naszych na polu gospodarstwa domowego. Jak potrzebę owego kursu zrozumiano, świadczy liczba zapisanych i przyjętych uczennic, których jest około 50.
Kurs rozpoczął się dnia 14 października b.r. uroczystem nabożeństwem w tutejszym kościele parafialnym, na które oprócz tutejszych osobistości, przybyło wiele duchowieństwa z okolicy.
Na uznanie zasługują tu W. ks. kanonik Wincenty Jaroń i pan Adam Grzywacz: obaj poświęcili wiele pracy i starania około zorganizowania tegoż kursu. Głównym zaś inicjatorem jest inspektor rolniczy p. Masior.
Podnieść należy ogólne zaufanie do pp instruktorek, którym w ich pracy „Szczęść Boże”.
Stanisław Dominikowski.”
TŁUMACZ JĘZYKA MIGOWEGO W URZĘDZIE GMINY
Osoby niesłyszące przy załatwianiu administracyjnych spraw mogą skorzystać z pomocy tłumacza migowego.
Wystarczy zgłosić chęć skorzystania z tej usługi 3 dni przed planowaną wizytą w Urzędzie Gminy osobiście lub korzystając z pomocy osoby trzeciej dzwoniąc pod numer (15) 8362 075, a także wysyłając faks pod numer (15) 8362 209 oraz e-maila na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
![](/old/images/stories/ikony/jmigs.png)